X  Używamy plików cookie i podobnych technologii w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.  Dowiedz się więcej. 

„Przyroda jest naszym domem, z którego uciekliśmy” – spotkanie po filmie „Simona Kossak”

fot. Dominika Szwugier

Podczas czwartego dnia 23. MFF BellaTOFIFEST z festiwalową publicznością spotkali się twórcy filmu „Simona Kossak” – reżyser Adrian Panka, Olga Bołądź i Krystian Pesta.

Pytany o genezę filmu, reżyser przywołuje książkę Anny Kamińskiej pt. „Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak.” Lektura biografii była jedynie pierwszym krokiem w stronę przełożenia na srebrny ekran losów tej niezwykłej naukowczyni.

Wydawało mi się ciekawe, że Simona podeszła do tematu przyrody z zupełnie innej strony – została naukowczynią, badała ją – to było poważne spotkanie przyrodą. Jej droga – ucieczka z traumatycznego domu i poszukiwanie nowego, z dala od rodziny i tradycji – jest historią każdego z nas – przyroda jest naszym starym domem, z którego uciekliśmy – opowiadał reżyser.

W filmie to właśnie przyroda odgrywa jedną z kluczowych ról – Puszcza Białowieska staje się niemal bohaterką wydarzeń. Ukazanie jej wyjątkowości było jedną z nadrzędnych idei przyświecających twórcom podczas pracy. Wiązało się to często z wyzwaniami. Jednym z nich była z pewnością praca z żywymi, dzikimi zwierzętami, które często pojawiają się na planie – ramię w ramię z aktorami. Nietypowe doświadczenia wspominała Olga Bołądź, która w ramach swojej roli miała okazję współpracować z… małpką.

Temat praw zwierząt i etycznej pracy z nimi okazał się być bliski sercu aktorki, podobnie jak kwestia ochrony środowiska naturalnego, ekologii – szeroko pojętego doceniania piękna łona natury:

W kontekście filmu myślałam o tym jak o wiele większe mamy pole do manewru w kwestii ochrony przyrody i czy w ogóle z tego korzystamy. Każdy z nas dostrzega jak ważne są czyste powietrze, drzewa, woda. Te tematy są bardzo istotne i będą jeszcze istotniejsze w nadchodzących latach – mówiła aktorka.

Spojrzenie na film jako na pewnego rodzaju manifest w kwestiach proekologicznych wydaje się kierunkiem właściwym. Pretekstem do tego staje się historia kobiety, która o tę sprawę walczyła i niewątpliwie byłaby dumna wiedząc, że jej historia otwiera debatę społeczną.

Współpracę przy tak ważnej tematyce i nad tak istotną postacią, jaką jest Simona Kossak, ochoczo podjął Krystian Pesta. Aktor opowiadał o swoich zmaganiach z wcieleniem się w rolę krakowskiego uwodziciela. Choć uważa, że charakterologicznie Krzysztof jest mu odległy, kreacja, którą stworzył wraz z reżyserem — cwaniacki uśmieszek, charyzma — sprawia, że widz może uwierzyć w autentyczność bohatera. To postać jednego z wielu, których ekolożka spotkała na swojej drodze, a jednocześnie jedna z najważniejszych w kontekście całej jej historii:

Ciekawe, co by było, gdyby Simona nie trafiła na Krzysztofa.  Może gdyby go nie poznała, nie uciekałaby jak najdalej z Krakowa – do Puszczy Białowieskiej. Na ile ten moment spowodował, że stwierdziła, że to jest ten moment, że doszła gdzieś do ściany.

Z widowni padło stwierdzenie, że Simona, dzięki temu, jak olbrzymim echem odbiła się produkcja, przeżywa pewnego rodzaju renesans. Praca nad przeniesieniem historii ikony ekologii na ekran wymagała solidnych poszukiwań źródeł. Na zakończenie spotkania Adrian Panek podkreślił znaczenie rozmów z siostrzenicą Simony, Joanną Kossak, która do dziś mieszka w okolicach Białowieży, a której postać również pojawia się w filmie:

Simona była protoekolożką, feministką, która żyła na własnym warunkach. Natomiast bardzo istotne było spotkanie z Joanną Kossak. Te rzeczy, które opowiadała o Simonie – to były naprawdę rewelacje.

Magdalena Trapik

W tym dziale również

Google Translate

Aktualności BellaTOFIFEST