X  Używamy plików cookie i podobnych technologii w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.  Dowiedz się więcej. 

Bracia Quay i ich „Maska” na TSFF

„Maska”, oparte o prozę Stanisława Lema dzieło reżyserów i animatorów lalkowych Braci Quay z muzyką Krzysztofa Pendereckiego, zostanie pokazane podczas Toruń Short Film Festival. Plastyczne arcydzieło znanych animatorów będzie ozdobą Konkursu Polskiego.

Naprawdę z radością o tym informujemy. Zrealizowany w studiu Se-Ma-For obraz jest adaptacją prozy Stanisława Lema. Akcja Maski toczy się w zaawansowanym technologicznie, ale jednocześnie feudalnym świecie. Bezlitosna Duenna — robot naśladujący kobietę — wyrusza z misją do królestwa, by wytropić i zabić naukowca-dysydenta.

W opowiadaniu Sanisława Lema „Maska” chcielibyśmy zawrzeć mroczną historię miłosną, a zarazem horror — z interesującym odwołaniem do motywu Frankensteina — w którym maszyna nieubłaganie poluje na człowieka — mówią o filmie Bracia Quay. Przytoczmy całą ich wypowiedź o idei stojącej u podstaw filmu: W opowiadaniu „to” jest tworzone krok po kroku, część po części, aż nagle w „przypływie płci” maszyna przybiera kształt pięknej kobiety, Duenny. Bezlitosna Duenna wyrusza z misją do wytwornego królestwa, by wytropić i zabić księcia (...). Wydaje się, że maszyna, w tym tak zwanym „przypływie płci”, otrzymała element świadomości, jednak jest to dla nas niejasne, podobnie jak i dla niej samej. Cała historia opiera się na tej wieloznacznej i niedającej spokoju niejasności. Zaprogramowana, żeby zabijać, ale zarazem zdolna, by w tym samym momencie zakwestionować oprogramowanie. Ten konflikt pomiędzy duszą a maszyną, powoduje zawieszenie pomiędzy wiarą i niewiarą w obraz.

Pokaz „Maski” na TSFF: sobota, 10 grudnia 2011, godzina 21.00, Kino Centrum w CSW w Toruniu

Bracia Quay kolejny raz — po „Ulicy Krokodyli” i „Inwentorium śladów” — biorą na warsztat twórczy polską kulturę. Polskich akcentów jest zresztą w filmie znacznie więcej: muzyka Krzysztofa Pendereckiego, zaangażowanie studia Se-Ma-For, Instytutu Polskiego w Londynie i innych polskich organizacji. Jednak, w przeciwieństwie do wspomnianych filmów, w „Masce” nie odnajdziemy licznych poloników, bowiem film jest osadzony w nieokreślonym miejscu i czasie, w którym feudalizm przeplata się z wyrafinowaną technologią.

A tak o filmie napisał prestiżowy portal Culture.pl:

Jednym z podstawowych pytań stawianych w filmie jest kwestia tożsamości. „Maskę” otwiera sekwencja stworzenia bohaterki — przyoblekania jej w ciało, które następnie okrywa wytworna suknia. W świadomej aktu kreacji protagonistce rodzą się także podmiotowość i seksualność (przejście od rodzaju nijakiego „to” do rodzaju żeńskiego „ona”). Pozbawiona prawdziwych wspomnień jest jednocześnie Duenną, Hrabianką i Sierotą, czyli mieszającymi się w niej genealogiami zaprojektowanymi przez stwórcę. Uwodzicielska, pełna uczuć i wątpliwości bohaterka jest robotem skrytym w ciele kobiety, o czym dowiaduje się podczas desperackiego aktu samookaleczenia, gdy wypoczwarzyła się w „skorpiona ze srebra”. Stworzona przez Króla ma zakodowaną, choć nie od początku uświadomioną misję — zabić mędrca. Ten cel stoi jednak w opozycji do uczuć, które rodzą się w kobiecie-maszynie i do ostatniego ujęcia nie wiemy, co w niej wygrywa: zaprogramowana misja czy miłość […].

Wątek szukania własnej tożsamości, zabójcza misja i miłosne zaloty przeplatają się z rozważaniami nad bezwzględną naturą władzy, moralnymi dylematami powodowanymi rozdźwiękiem między rozkazem a sumieniem, jak również autotematycznymi rozważaniami nad naturą przekazu filmowego […].

„Maska” planowana pierwotnie jako film niemy, bez wykorzystania słowa, w trakcie realizacji projektu została wzbogacona o monolog głównej bohaterki filmu, wzorowany zeznaniem protagonistki opowiadania. Podczas adaptacji zrezygnowano jednak ze stylizowanego języka Lema i znacznie go unowocześniono, nie obdzierając jednak warstwy słownej z wewnętrznego humoru, jak w nabierającym dosłownego znaczenia sformułowaniu „Byłam dla niego stworzona”. Monolog ten, czytany z dużą ekspresją przez Magdalenę Cielecką, jest nie tylko motorem napędowym akcji, ale dostarcza także niezbędnych elementów do złożenia łamigłówki, bowiem zarówno fabuła, jak również sposób jej przekazania zachęcają widzów do szukania zaszyfrowanych przez reżyserów sensów […].

Animacja zrealizowana w technice kukiełkowej (stop motion) oparta jest na rytmicznych powtórzeniach, rozmytych, nieostrych kadrach, grze światła i cienia. Muzyka dla filadelfijskich twórców jest bowiem materia prima; to od niej zaczynają prace nad filmem, traktują ją jak partyturę kierującą poczynaniami postaci, oświetleniem, zmianą tempa, ostrości. Praca z kompozycją Krzysztofa Pendereckiego (nie po raz pierwszy zresztą) okazała się bardzo owocna: film zdobył nagrodę m.in. za muzykę na prestiżowym festiwalu w Annecy.

Pokaz „Maski” na TSFF: sobota, 10 grudnia 2011, godzina 21.00, Kino Centrum w CSW w Toruniu

„Maska”, Polska 2010. Reżyseria, zdjęcia, scenografia, lalki, animacja, montaż: Stephen Quay i Timothy Quay; scenariusz na podstawie opowiadania „Maska” Stanisława Lema: Stephen Quay i Timothy Quay; muzyka: Krzysztof Penderecki; dźwięk: Janusz Czubak; głos postaci animowanej: Magdalena Cielecka; producent: Marlena Łukasik, Zbigniew Żmudzki; koproducent: Paweł Potorczyn, Michał Merczyński, Wojciech Juszczak, Roland Chojnacki; produkcja: Se-Ma-For Produkcja Filmowa, Instytut Kultury Polskiej w Londynie; koprodukcja: Instytut Adama Mickiewicza, Narodowy Instytut Audiowizualny, Estrada Poznańska, Render 305. Czas trwania: 24 minuty.

Nagrody:

W tym dziale również

Google Translate

Aktualności Tofifest