X  Używamy plików cookie i podobnych technologii w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.  Dowiedz się więcej. 

„Krzywoprzysięgaliśmy wszyscy, że nie kręciliśmy filmu” — rozmowa z Krystyną Jandą o filmie „Przesłuchanie”

Gościnią Łukasza Maciejewskiego była Krystyna Janda, która zagrała główną rolę w filmie „Przesłuchanie”. Podczas wirtualnego spotkania opowiedziała szereg ciekawych anegdot.

„Przesłuchanie” Ryszarda Bugajskiego  powstało w 1982 roku, ale zostało udostępnione widzom dopiero siedem lat później. Film został uznany za najbardziej antysocjalistyczny film w historii kinematografii PRL, natomiast reżyser został zmuszony do emigracji. A później? Po 1989 roku „Przesłuchanie” zostało obsypane deszczem nagród, a Krystyna Janda, grająca główną postać, otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki w Cannes. Jak aktorka wspomina czas kręcenia filmu, późniejsze starcia z władzą i opóźnioną o siedem lat promocję filmu? Krystyna Janda opowiedziała to na wirtualnym spotkaniu w ramach pasma „Mistrzowie niepokorni” podczas 18. MFF. Tofifest. Kujawy i Pomorze.

Aktorka wspominając „Przesłuchanie” z największą emocjonalnością opowiadała o przesłuchaniach przez władzę:

Na mnie szczerze mówiąc największe wrażenie zrobiło to, co się stało po zakończeniu zdjęć — te przesłuchania nas, oskarżenia. Krzywoprzysięgaliśmy wszyscy, że nie kręciliśmy filmu po wprowadzeniu stanu wojennego, a myśmy kręcili. Myśmy musieli jeszcze nakręcić kawałek, żeby pan Bugajski mógł to montować. Ten ciąg spotkań, ciąg tych gróźb, ta nieprzyjemna atmosfera, to straszenie nas, ten ton, którym do nas mówiono…

Mówiła także o tym, w jaki sposób walczono o przetrwanie filmu i uratowanie go przed zniszczeniem w rękach rządu:

Została zrobiona kopia z ekranu. Okazało się, że to u mnie w domu na strychu i w piwnicy był ten film kopiowany na Intermediate i później ten Intermediate wyjechał z Polski prywatnym samochodem korespondenta zagranicznego. Ja z kolei miałam kopię, która była już tak wiele razy puszczana, że na nagraniu nic już nie było widać, tylko dźwięk został.

Jak natomiast Krystyna Janda wspomina nagrodzenie w Cannes? Mówi się przecież, że to jeden z jej największych sukcesów aktorskich!

Po pierwsze ja byłam smutna. Dostać nagrodę za rolę, którą się zagrało dziesięć lat wcześnie, to dziękuję bardzo! Ja już w międzyczasie niewiadomo co zrobiłam, a tutaj nagle jakaś nagroda za coś, co już było. Ja się nie lubię oglądać do tyłu i było mi smutno. Ja już byłam w ogóle w innym miejscu w życiu.

Zachęcamy do zapoznania się z całym wywiadem!

Aleksandra Boniecka

W tym dziale również

Google Translate

Aktualności Tofifest